W czwartkowy wieczór sala plafonowa wypełniła się osobami, które przyszły wysłuchać prelekcji Pani dr Beaty Wywrot-Wyszkowskiej.

Pracownik Polskiej Akademii Nauk, wygłosiła ciekawy referat o topografii zawodowej w późnośredniowiecznym oraz wczesnonowożytnym Kołobrzegu. Wszystko to na podstawie prac wykopaliskowych, które Pani Beata prowadziła na terenie lokacyjnego miasta.

Zgromadzeni dowiedzieli się między innymi o dziewięciu (pewnych) zawodach, które w naszym mieście kilkaset lat temu występowały. Pewne zawody, to znaczy że dzięki wykopaliskom, znaleziono dowody na ich istnienie i funkcjonowanie. Wśród tych zawodów są: szewcy, rogoźnicy czy piekarze. Zwłaszcza warsztat piekarniczy w Kołobrzegu był bardzo duży. Sam piec miał powierzchnię około 10 metrów kwadratowych, to w przeliczeniu wychodzi około 100 bochenków chleba, które można było jednorazo wypiec. Samo pomieszczenie "piekarni" posiadało drewnianą podłogę wraz z odpływem. Pani archeolog zwróciła jeszcze uwagę, że ważne było usytuowanie danych warsztatów. W pracach wykopaliskowych wyraźnie widać, kogo było stać na nieco lepsze miejsce, ponieważ lokalizacja odgrywała tutaj ogromne znaczenie. Najlepiej mieli Ci w głównych ciągach komunikacyjnych. Tam, gdzie tętniło miejskie życie. Problemem dla ówczesnych rzemieślników był zakup surowca, który był drogi i często słabo dostępny.  Niektórych również nie stać było na warsztat w swoim mieszkaniu, kamienicy. Dochodziło często do wynajmowania powierzchni. Szkoda, że nie zachowały się nazwy oryginalnych średniowiecznych ulic np: piekarska, szewska czy bednarska. Spacerując po takich ulicach, łatwiej byłoby nam zrozumieć, gdzie i jakie rzemiosło było ulokowane.