Rezerwacja grup tel. 94 352 12 88
AKTUALNOŚCI

Bitwa pod Lenino – mit założycielski Ludowego Wojska Polskiego czy militarna katastrofa?

Bitwa pod Lenino, stoczona 12-13 października 1943 roku, przez dziesięciolecia była przedstawiana jako heroiczny "chrzest bojowy" tzw. Ludowego Wojska Polskiego. W rzeczywistości była to źle zaplanowana operacja, wykorzystana do celów propagandowych przez Związek Sowiecki i polskich komunistów. Dla dzisiejszego muzealnika to nie tylko epizod wojenny, ale przede wszystkim przykład instrumentalizacji pamięci i życia ludzkiego w imię politycznych celów.

Powstanie 1. Dywizji Piechoty im. Tadeusza Kościuszki w maju 1943 roku nie było spontanicznym odruchem patriotyzmu, lecz projektem politycznym Kremla. Po zerwaniu stosunków dyplomatycznych między Sowietami a rządem Rzeczypospolitej w Londynie, Stalin przystąpił do budowy alternatywnego "polskiego wojska", które miało być całkowicie podporządkowane Moskwie.

 

 

Żołnierzami dywizji byli w dużej mierze zesłańcy, więźniowie łagrów i ich dzieci. Wielu z nich nie miało realnej alternatywy. Wstąpienie do armii Berlinga było często jedyną szansą na przeżycie. Mimo oficjalnej retoryki o ochotnikach, trudno mówić o pełnej dobrowolności służby w państwie totalitarnym.

Bitwa pod Lenino była częścią lokalnej ofensywy Armii Czerwonej. 1. Dywizja Piechoty została rzucona do walki bez dostatecznego rozpoznania, wsparcia artyleryjskiego i łączności. Polacy uderzyli na silnie ufortyfikowane pozycje niemieckie. Choć udało się przełamać pierwsze linie przeciwnika, dalsze działania były chaotyczne. Brak koordynacji i fatalne dowodzenie doprowadziły do zatrzymania natarcia. Polskie jednostki, odcięte od frontu i zaopatrzenia, poniosły ciężkie straty. Po bitwie 1. Dywizja została wycofana, by ratować resztki oddziałów przed całkowitym zniszczeniem.

Straty były ogromne. Ponad 3 tys. żołnierzy poległo, zostało rannych lub zaginęło. Nie osiągnięto celów strategicznych, nie przełamano frontu, nie zajęto istotnych pozycji.

Władze komunistyczne natychmiast przekształciły bitwę w mit założycielski tzw. Ludowego Wojska Polskiego. 12 października obchodzono jako Święto Wojska Polskiego, zastępując 15 sierpnia, czyli pamiątkę zwycięstwa nad bolszewikami. Pomniki, podręczniki, filmy i uroczystości miały utwierdzać społeczeństwo w przekonaniu, że tylko sojusz ze Związkiem Sowieckim był właściwą drogą dla Polski.

 

 

Rzeczywistość była jednak znacznie bardziej brutalna. Chrzest bojowy na białoruskim błocie był w istocie ofiarą propagandową, a nie sukcesem militarnym. Los żołnierzy, ich cierpienie oraz dramaty rodzinne zostały zepchnięte na dalszy plan wobec politycznej potrzeby stworzenia nowej wersji historii.

Bitwa pod Lenino nie była ani zwycięstwem, ani początkiem wolnej Polski. Była tragiczną konsekwencją podporządkowania się Sowietom i próbą wykreowania nowej, wygodnej wersji historii. Naszym obowiązkiem jest demaskować fałszywe narracje, przywracać godność ofiarom i uczyć przyszłe pokolenia, jak rozpoznawać manipulację w opowieściach o przeszłości.

W oddziale głównym Muzeum Oręża Polskiego można zobaczyć umundurowanie rekrutów z Sielc nad Oką, arsenał ich uzbrojenia, a także obraz propagandowy Mariana Zielińskiego pt.: "Śmierć majora Lachowicza". Dodatkowo w bibliotece muzealnej znajdują się pamiątki fotograficzne oraz relacje ppor. Ireny Sikorskiej i Piotra Dernowskiego, którzy służąc w 1. Dywizji Piechoty im. Tadeusza Kościuszki brali udział w tej katastrofalnej batalii.

 

 

Ze wspomnień uczestnika walk o Kołobrzeg – Piotra Dernowskiego (9 pp 3 DP) – który walczył także pod Lenino:

22 maja 1943 roku dotarł do Sielc nad Oką. Został przydzielony do 1. kompanii fizylierów 2. pułku tworzącej się 1. Dywizji Piechoty im. Tadeusza Kościuszki. Okres do sierpnia wypełniły intensywne ćwiczenia, a 1 września z Diwowa wyruszył z transportem polskich żołnierzy na front – pod Lenino: „ … nie mieliśmy broni pancernej, a w bagnach nad Miereją ugrzęzły nasze czołgi … o naszych stratach zdecydowało niestaranne przygotowanie do  bitwy oraz fatalne dowodzenie ... była to rzeź”

 

 

ppor. Irena Sikorska z d. Bilska - Kołobrzeżanka - uczestniczka bitwy pod Lenino

Urodzona 4 listopada 1925 w Dusznikach Poznańskich.

Ochotniczo wstąpiła do 1. Dywizji Piechoty im. Tadeusza Kościuszki w Sielcach nad Oką:

„… kogo ty dziecko szukasz, ojca czy matki?” - unosząc głowę znad mapy zapytał ją płk Zygmunt Berling, gdy w czerwcu 1943 roku stanęła w drzwiach formującej się dywizji. Miała 16 lat, chciała służyć w Wojsku Polskim i walczyć z wrogiem.

Przydzielona została do samodzielnej kompanii łączności przy sztabie dywizji. Jako telefonistka, w stopniu szeregowca, uczestniczyła w bitwie pod Lenino, na punkcie dowodzenia dywizji. Podczas łączenia zerwanej linii telefonicznej w nocy z 12/13 października została ranna w obie nogi odłamkiem pocisku artyleryjskiego.

Po wyleczeniu zostaje skierowana do Szkoły Oficerskiej w Riazaniu, którą ukończyła w kwietniu 1944 r. W stopniu podporucznika została przydzielona do sztabu 1 AWP przy obsłudze aparatów telefonicznych. Walczyła z wrogiem pod Darnicą, gdzie została drugi raz ranna. Następnie otrzymała przydział do 3 DP im. R. Traugutta, na stanowisko dowódcy plutonu łączności. Podczas forsowania Wisły na przyczółku Czerniakowskim została ranna po raz trzeci – w kręgosłup. Trafia do szpitala w Lublinie na długich osiem miesięcy (od września 1944 do kwietnia 1945). Ze względu na stan zdrowia zostaje zdemobilizowana w kwietniu 1946 roku.