Dzisiaj, dzięki pomysłowości Marcina Bojanowskiego oraz Pawła Drozdy, we współpracy z Robertem Dziembą i Pawłem Urbaniakiem, udało się zrealizować projekt uruchomienia agregatu w Muzeum Zimnej Wojny w Podborsku.
– Ciągle twierdzę, że obiekt 3001 ma ogromny potencjał. Dziś uruchomiliśmy kolejny eksponat, co dowodzi, że to muzeum naprawdę żyje – mówi starosta Tomasz Tamborski. – Agregat będzie naszą atrakcją od tego sezonu turystycznego. Będziemy chcieli uruchamiać go dla turystów, choć wymaga on jeszcze pewnych prac po to, żeby mogło to dziać się automatycznie i w pełni bezpiecznie – deklaruje Aleksander Ostasz, dyrektor Muzeum Oręża Polskiego w Kołobrzegu.
50 lat temu Sowieci otrzymali w swoje użytkowanie zbudowany przez Polaków kompleks w Podborsku, składający się m.in. z dwóch magazynów amunicji atomowej (obecnie Muzeum Zimnej Wojny). Były one hermetyzowane i mogły wytrzymać 5 atmosfer nadciśnienia w czele fali uderzeniowej, gdyby w tych okolicach doszło do detonacji ładunku jądrowego. Wyposażono je, obok instalacji do elaboracji głowic i bomb atomowych dla wojsk rakietowych i lotnictwa taktycznego, w instalację podtrzymującą życie, a także specjalny agregat prądotwórczy, który służył do utrzymania tych systemów w przypadku braku zasilania zewnętrznego.
Agregat został zbudowany w 1967 roku w Związku Radzieckim. Ma moc ok. 150 kW i jest zasilany olejem ze zbiornika o 3 metrach sześciennych. Ostatni raz tankowanie odbyło się 15 maja 1987 roku. Odpalano go elektrycznie ze specjalnej szafy akumulatorowej. Po opuszczeniu Podborska przez Sowietów, a następnie pozostawieniu obiektów cywilom przez Wojsko Polskie, obiekt został rozgrabiony. Zniszczono także część instalacji agregatu. Urządzenie próbowano odpalać kilkanaście lat temu. Obecnie, po usunięciu usterki w systemie sterowania, agregat jest w pełni sprawny.